19 czerwca – 20 lipca 2009 r.
JÓZEF WILKOŃ
Urodził się w Bogucicach koło Wieliczki 12 lutego 1930 roku. Ukończył Liceum Plastyczne
w Krakowie. Do klasy chodził z Romanem Cieślewiczem i Franciszkiem Starowieyskim.
Studiował historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim (dyplom 1954) oraz malarstwo w pracowni prof. Adama Marczyńskiego na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP (dyplom 1955).
W 1956 bierze udział w Wystawie Młodej Plastyki w Krakowie. Przeprowadza się do Warszawy i zaczyna pracować jako ilustrator. Pierwsza książka z jego ilustracjami ukazała się w roku 1959. Była to H. Bechlerowej – „O kotku, który szukał czarnego mleka”.
O znaczeniu tych ilustracji powie artysta: „Pamiętam, chwyciłem szeroki pędzel i od jednego pociągnięcia udało mi się oddać kocią sylwetkę, jej grację oraz krok. I zrozumiałem, że znalazłem własną drogę. Swój styl”.
Artysta rozpoczął współpracę z polskimi wydawnictwami. Pracował z Naszą Księgarnią, Ruchem, KAW. Za jedną z najpiękniejszych książek wczesnego okresu twórczości uważa się „Pawie wiersze”, w której rysunki i akwarele Józefa Wilkonia zostają „zilustrowane” słowem przez Tadeusza Kubiaka (wyd. 1959). Kolejnymi najsłynniejszymi książkami Wilkonia są:
„W Nieparyżu i gdzie indziej” A. Kamieńskiej (wyd. 1967 r.), „O księciu Ibrahimie i pięknej Sinedhur. Baśń z Tunisu” Anny Milskiej, wyd. Biuro Wydawnicze Ruch, 1965 i „Pan Tadeusz” A. Mickiewicza (wyd. 1973 r.). Od lat 60. zaczęła się także jego współpraca z wydawnictwami zagranicznymi: m. in. : Flammarion – Paryż, Middelhauve Verlag – Kolonia, Loewes Verlag – Bayreuth, Kinderbuchverlag – Berlin, Bohem Press – Zurich, Green Peace Publishers – Tokio. Wśród wielu zilustrowanych przez Józefa Wilkonia książek wymienić należy jeszcze: „Waldkonzert” K. Baumanna, wyd. Zurich 1974, „Leopanther” Piotra Wilkonia (syna artysty), wyd. Patmos 1991, „Baśń o rumaku zaklętym” Bolesława Leśmiana, wyd. 2006, „Blues Nosorożca” Agnieszki Taborskiej, wyd. Twój Styl 2008.
Na pytanie „jak powstaje ilustracja?” jej mistrz odpowiada, że „najpierw trzeba wiedzieć jak wygląda to wszystko, co chce się namalować: człowiek, ryba, ptak, liść czy zwierzę. Później wiedzieć jak się porusza, wszystko co biega, pełza, pływa i lata. Dla wielu jest to koniec edukacji. Niektórzy idą jednak dalej, potrafią namalować smutek i radość, strach i odwagę. Tylko nielicznym udaje się namalować sen, ciszę, a nawet zapach i smak owoców. Jeżeli się to wszystko umie, trzeba na końcu wiedzieć co robić, żeby tekst i ilustracja uzupełniały się wzajemnie, żeby w książce rosło napięcie jak w teatrze i wszystko było w swoim czasie i w dobrych proporcjach”. Podobnie dzieje się w innej materii: „ gdy rzeźbię w pniu, wsłuchuję się w drzewo; daję się prowadzić jego słojom, gałęziom, korze”.
W 1960 r. w Galerii ZPAP w Warszawie miała miejsce pierwsza indywidualna wystawa Józefa Wilkonia, na której m. in. pokazano ilustracje nagrodzone złotym medalem IBA w Lipsku.
Styl Józefa Wilkonia ewoluował. Zmieniała się kreska, sposób myślenia oraz technika. Od subtelnych akwareli, pasteli, po formy coraz bardziej przestrzenne.
Od początku lat 90., równolegle z twórczością ilustratorską i malarską, artysta tworzy obiekty rzeźbiarskie. Rzeźbi je w drewnie uderzając zaledwie kilka razy siekierą czy pociągając piłą elektryczną. Wyklepuje formy z blachy. W ledwie ukształtowanej bryle oddaje całą istotę gatunku. Niezależnie od techniki wszystkie jego prace są efektem wnikliwej obserwacji i niezwykłej pomysłowości autora. Tak zrodziło się olbrzymie bestiarium, nieustannie wędrujące po Polsce i świecie. Jednym z jego najgłośniejszych przystanków była warszawska Zachęta z gigantyczną „Arką Wilkonia” (2006 – 2007), która ostateczną przystań znalazła w parku Muzeum w Radziejowicach k. Warszawy. Inną formą przestrzenną jest „Lament gotycki” – forma olbrzymiego skrzydłowego ołtarza gotyckiego ze stadem lamentujących gęsi pokazany na wystawie w Galerii Bielskiej BWA.
O swej artystycznej ewolucji mówi artysta: „Malowałem tuszem i akwarelą, z gestu. Moją ambicją było uchwycić ruch i charakter zwierzęcia jednym pociągnięciem dużego pędzla. Teraz rolę pędzla spełniają uderzenia siekiery czy pociągnięcia elektrycznej piły – moje zwierzaki są zrobione kilkunastoma ciosami”. Przyznaje, że chciałby ocalić całą faunę. Od dzieciństwa bliski był mu świat zwierząt. Doskonale poznał ich zwyczaje. Wspomina świat, którego nigdzie potem już nie było. Pastwisko z krową Pyzią, konia Łyska z gospodarstwa dziadków, czy borsuki i lisy z pobliskiego lasku Wygasia. Właśnie takie obrazy inspirowały artystyczną wyobraźnię od samego początku. Józef Wilkoń o swojej twórczości: – „Wypowiadanie się przez zwierzęta jest moją obsesją. Mam nadzieję, że czemuś to służy, że coś mogę w ten sposób wyrazić, powiedzieć o ludziach, używając zwierzęcia jako metafory.”
Prace Józefa Wilkonia znajdują się w japońskich muzeach i wielu prywatnych kolekcjach.
W dorobku artysty jest kilkadziesiąt wystaw zbiorowych i ponad 60 indywidualnych, w tym: Galeria in der Biberstrasse (Wiedeń, 1964), MAG Gallery (Zurych, 1980), Centrum Pompidou (Paryż, 1989), Museum of Illustration w Troisdorfie (Berlin, 2000), Museum of Illustration (Toyama, Oshima 2001), Narodowa Galeria sztuki Zachęta (Warszawa, 2006/2007).
Wśród wielu nagród szczególne miejsce zajmuje Deutsche Jugendbuchpreiss (1966), japońska Owl Prize (1984), oraz wiele nagród na międzynarodowych spotkaniach m.in. Nagroda Honorowa w konkursie na ilustrację do Don Kichota w Buenos Aires (1965), złoty medal oraz Nagroda Honorowa na BIB w Bratysławie (1969, 1973), Premio Grafico w Bolonii (1974, 1991), Andersen Premio w Genewie (1998). W 2005 roku otrzymał Nagrodę Ministra Kultury za całokształt twórczości plastycznej. Zafascynowani twórczością Wilkonia Japończycy, posiadający już ponad 300 jego prac, zamierzają wznieść muzeum przeznaczone na ich stałą ekspozycję.
Józef Wilkoń jest artystą wszechstronnym, autorem ilustracji i opracowania graficznego do ponad 200 książek dla dzieci i dorosłych wydanych w Polsce i za granicą. Ponadto ilustruje czasopisma, projektuje karnety, pocztówki, kalendarze. Opracował graficznie również podręczniki do matematyki wydane w Polsce w latach osiemdziesiątych.
Uprawia też malarstwo sztalugowe i scenografię (Teatr im. W Horzycy w Toruniu), projektuje gobeliny Spółdzielnia im. St. Wyspiańskiego w Krakowie). Najwięcej miejsca w jego życiu zajmuje obecnie rzeźba. Pracuje w blasze i drewnie.
Cyt. za: „Bestiarium Wilkonia”. Kraków 2002, Wydawca: Lettra-Graphic.
Oprac. Joanna Mielech
Zrealizowano ze środków finansowych Miasta Jelenia Góra