WYCIECZKI ZE SZTUKĄ ONLINE / O fizjologii sztuki
Część 1 z 2
„(…) samo obcowanie ze sztuką dostarcza pozytywnego wzmocnienia, bez względu na to, czy ostatecznie uznamy dane dzieło za atrakcyjne czy nie”
.
Blisko dwadzieścia lat temu naukowcy wykorzystali neuroobrazowanie do rzetelnych badań, co ostatecznie pozwoliło ustalić kilka podstawowych faktów w dziedzinie, która powszechnie kojarzy się z wychodzeniem poza to, co zmysłowe. Dotychczas rozmowy o sztuce toczone były zasadniczo w kręgach filozofów, artystów, a jej znaczenie sprowadzano do aspektów kulturowych. Wraz z rozwojem nauk humanistycznych, pojawiły się perspektywy psychologiczne czy społeczne, natomiast XXI wiek przyniósł estetyce świeże spojrzenie kognitywistów w postaci neuroestetyki.
Praca w galerii sztuki współczesnej, to nieustanna polaryzacja pomiędzy widzem a twórcą, pośredniczenie pomiędzy różnymi definicjami sztuki, werbalizowanie tego co niewyrażalne, rytualne uzasadnianie i przekładanie sensów. W rzeczywistości zawsze ktoś pozostaje niezadowolony, a inny doznaje wyzwalającego poczucia szczęścia; mimo otwartości czuć można niedosyt, lub niespodziewanie napotkać brakującą iskrę inspiracji. Czy zatem istnieje powód by rozmawiać o sztuce, aby ją upowszechniać, poznawać? Wszak istnieją tacy, którzy zatrzaskują drzwi percepcji w imię zasady de gustibus non est disputandum?
Na podstawie pionierskich badań ustalono, iż obcowanie z dziełem sztuki można podzielić na trzy etapy.
W pierwszym każdy nowy bodziec rozpoczyna jedną z dwóch dróg: CHCĘ / NIE CHCĘ. Reakcja nie chcę uruchamia myślenie typu „nudne”, „nieciekawe”, „brzydkie”, lub inicjuje bodźce awersyjne powiązane z ciałem migdałowatym. Natomiast chcę związane jest z ośrodkiem nagród w mózgu i stwarza umożliwia najszybsze formułowanie się estetycznej aprobaty. Interesujące jest to, że według niektórych badaczy, za reakcję brzydki / ładny można uznać te same struktury mózgowe, przy czym ich aktywność jest różna i koreluje z odmiennymi połączeniami z zresztą mózgu. To, co jest tu rozstrzygające, to intensywność napięcia, jaką wzbudza obiekt.
Jak to działa? Artysta tworzy sztuczną rzeczywistość, natomiast widz odbierając sygnały wzrokowe równolegle przesyła je do kory mózgowej dwoma kanałami. Jeden związany jest z instynktownymi reakcjami w pierwszej kolejności na ruch, następnie zaś kształt i kolor. Drugi kanał wiedzie do śródmózgowia i dalej, angażując płat potyliczny oraz inne struktury, gdyż szacuje się, że nieomal połowa kory reaguje na widzenie. Utalentowani artyści wykorzystują możliwość wpływania właśnie na pierwsze reakcje odbiorcy, świadomi tego, że układ limbiczny reaguje na kontrast, szybkość ruchu, zmienność, wielkość obiektu itp.
Analizując nurty w sztuce, obserwujemy zatem jak karykatura, czy sztuka pierwotna, odkształca rzeczywistość, upraszcza obraz, wzmacnia różnice poprzez uwypuklenie określonych elementów. Podobnie impresjoniści wykorzystali właściwości percepcji koloru, fowiści akcentując barwy wzmocnili przekaz. Sztuka kinetyczna pobudza obszar mózgu V5, izolując kształt i ruch aktywujące silne bodźce w tym rejonie. Zmiana perspektywy, zaskakująca kompozycja, niestandardowe grupowanie obiektów, koincydencje konturów, finezyjne linie mogą zaskoczyć widza, zatrzymać go wzbudzając zainteresowanie. O tej pierwszej iskrze decydują obszary mózgu dziedziczone po zwierzęcych przodkach.
Istotny jest tu czas, ponieważ im dłużej trwa napięcie spowodowane rozpoznawaniem, analizowaniem i reagowaniem na powyższe bodźce, tym intensywniej zaangażowany jest widz. Można powiedzieć, że jego uwaga stymuluje obszary mózgu związane z odczuwaniem nagrody. Naukowcy informują, że samo obcowanie ze sztuką dostarcza pozytywnego wzmocnienia, bez względu na to, czy ostatecznie uznamy dane dzieło za atrakcyjne czy nie. Być może dlatego twórcy kontrowersyjni, nawet jeśli nie zostaną zrozumiani czy docenieni, nie spotkają się z obojętnością. Ostatecznie większość artystów woli zostać skrytykowanymi, niż zignorowanymi, przeczuwając śmierć swej sztuki w pustym spojrzeniu widza.
cdn.
.
Ilustr.: przekrój mózgu człowieka z atlasu anatomicznego; Robert Heinrich Johannes Sobotta, 1908; www.commons.wikimedia.org