Obszary sztuki wyznaczone przez Magdalenę Abakanowicz tworzą osobny wszechświat, swoiste uniwersum, którego autorka jest kreatorem. Esencją tego świata wydaje się być żywioł ziemi, podstawowa substancja, z której zbudowane są wszystkie dzieła artystki. Rzeźby Abakanowicz czerpią swą moc z siły ziemi. Są monumentalne, masywne, oddziałują skumulowaną energią na miarę potęgi żywiołu. Powołane do istnienia poddawane zostają organicznym procesom życia: ulegają działaniu natury i czasu, ciągłym przemianom i wreszcie - śmierci. Przestrzeń sztuki artystki zaludniają tłumy istot, których bryły mają często odpowiedniki wśród biologicznych przejawów życia na ziemi.
Magdalenę Abakanowicz fascynuje idea mnogości, multiplikacji form z pozoru identycznych, współistniejących ze sobą w tłumie a jednocześnie samotnych, pozostawionych samym sobie w chaosie świata. O podziwie wobec idei jedności w różnorodności autorka pisze:
"Czuję onieśmielenie wobec ilości, gdzie liczenie już nie ma sensu, wobec niepowtarzalności
w tej ilości: wobec tworów natury w stadach, gromadach, gatunkach, gdzie każdy osobnik podporządkowany masie zachowuje cechy różniące go od innych. Gromada ludzi czy ptaków, owadów czy liści - to tajemniczy zbiór wariantów pewnego wzoru. Zagadka działania natury, nie znoszącej dokładnych powtórzeń, czy nie mogącej ich dokonać. Tak jak ręka człowieka nie potrafi powtórzyć własnego gestu. Zaklinam to niepokojące prawo włączając własne, nieruchome stada w ten rytm" (cytat za: Magdalena Abakanowicz, katalog wystawy, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 1995, s. 136.). Niejednokrotnie postaci w tłumach czy to siedzące, stojące, odwrócone, czy będące gdzieś
w drodze, wydają się pozbawione wnętrza. Ich cielesna powłoka staje się tylko kruchą skorupą, która nie jest już w stanie wypełniać swojego głównego zadania - ochrony tajemnicy wnętrza, jego istoty. Tłumy ciał okaleczonych życiem wędrują przez dany im czas. Jego nieubłagalnemu działaniu wydaje się być poddana także ich materia rzeźbiarska. Powierzchnia rzeźb artystki bez względu na materiał - włókno, kamień, odlew brązowy, drewno czy struktura workowa, uformowana jest na wzór tkanek organicznych. Jest niewygładzona, chropowata, jakby proces przeobrażeń został zatrzymany w punkcie non finito, bez ostatecznego zakończenia.
Rozpisana w czasie twórczość Magdaleny Abakanowicz jest pewnego rodzaju kosmogonią. Na nowo próbuje przywoływać kolejne formy istnienia życia. Początkowo artystka buduje "organizmy pierwotne", których konstrukcja to chaos grubo tkanych splotów
i gmatwaniny węzłów i lin. Niektóre spośród form tego typu tworzą serię "Abakanów".
Z biegiem czasu artystka tworzy kolejne prace: pojawia się "Embriologia" - świat istot workowatych, napęczniałych życiem. Jeszcze później ich miejsce zajmują organizmy o coraz bardziej skomplikowanej strukturze: zwierzęta, ptaki, tłumy postaci antropomorficznych. Dzieła ostatnich czasów bliskie są już problemom industrializacji. Monumentalne realizacje
z pniami i konarami drzew zakutych w metalowe obręcze i okowy to "Gry wojenne", symbol cywilizacji zwyciężającej Naturę. Niektóre z realizacji monumentalnych nawiązują do zakrojonych na wielką skalę działań sztuki ziemi albo nawet do zachowanych do dziś z czasów prehistorycznych potężnych menhirów, kręgów kamiennych zakreślających magiczne obszary sztuki. Magdalena Abakanowicz kreuje także rzeczywistość wyprzedzającą cywilizację współczesną.
W projekcie architektury arborealnej tworzy wizję z pozoru nierealną, na miarę architektury przyszłości, która jednak jest projektem w pełni realnym, przeznaczonym do realizacji
w konkretnym miejscu - w Paryżu.
Sztuka Magdaleny Abakanowicz jest zmysłowa i cielesna. Jest odczuciem Natury, próbą przeniknięcia istoty życia i przekazania w materii sztuki jej niepojętych procesów: stawania się, istnienia i przemijania w niekończącym się biegu czasu. Jej wizja jest odkrywaniem tajemnicy istnienia i badaniem fundamentalnych praw bytu.
Joanna Mielech
fot. Krzysztof Komorowski
Kurator wystawy: Henryk Gac |
|