WOJCIECH ZAWADZKI. Olszewskiego 11

5 – 25 października 2010 r.

Tu zbiegają się ścieżki czasu…

Fotografie rodzinnego domu i ogrodu powstawały w ciągu trzydziestu lat: pierwsza jest z 1975 roku; ostatnia – z 2006. Tematem tego cyklu, wbrew oczekiwaniom, nie jest jednak upływ czasu. Przeciwnie, wydaje się, że czas stoi tu w miejscu. Niewątpliwie, na tych obrazach zarejestrował się realny widok, obecny przed obiektywem w tym właśnie, a nie innym momencie – a mimo to niezwykle trudno jest określić czas powstania zdjęcia, jeśli nie spojrzy się na datę w podpisie. Wszystkie te fotografie, chociaż między nimi są tak duże różnice wieku, prezentują tę samą stylistykę, tworząc konsekwentną serię o wyrazistej koncepcji – choć wydaje się to niewiarygodne przy tych dystansach czasowych, jakie je dzielą.

Wojciech Zawadzki prowadzi przez trzydzieści lat swoją prywatną, wyrafinowaną grę, która w swoim rezultacie przyniosła zestaw „Olszewskiego 11”, złożony z prawie sześćdziesięciu czarno-białych fotografii. Ta gra możliwa jest dzięki temu, że toczy się między widokiem a jego obrazem.

Widok – to wizualna strona tego stanu rzeczy, jaki wydarzał się w momencie powstawania zdjęcia. To rzeczywistość odebrana przez aparat wzrokowy fotografa i zawierająca w swoim tle także te wszystkie wrażenia, które rejestrowały inne zmysły. Kontekstem widoku, w którym jest on zanurzony, są dźwięki i zapachy, a także odczucie temperatury powietrza, powiewu wiatru lub jego braku. Do tego tła należy także świadomość okoliczności życiowych, które sprawiły, że w tej właśnie chwili fotograf wykonuje to właśnie zdjęcie; jego psychiczna sytuacja oraz emocje, które z tym faktem się wiążą. Widok – to zawsze czas teraźniejszy.

Obraz – to fragment widoku zatrzymany we wnętrzu aparatu fotograficznego i z biegiem czasu coraz bardziej odległy od momentu swojego powstania. Zapisany w tej postaci jest już pomniejszony, zatrzymany w swoim ruchu i przemianach w czasie, zredukowany w warstwie kolorystycznej (w przypadku tej serii zdjęć – do bieli i czerni) i, co najważniejsze, „wycięty” ze swojego tła: z owego bogatego kontekstu wrażeń, faktów i emocji obecnych w umyśle. Świadomy swojego dzieła autor potrafi wykorzystać sytuację oderwania obrazu od widoku dla zasugerowania widzowi nowych kontekstów, takich, które ujrzał w swojej wyobraźni. Czyli – dla wykreowania całkiem nowej, fikcyjnej rzeczywistości.

Nowe konteksty, w które wikła swoje obrazy Wojciech Zawadzki, związane są przede wszystkim z czasem. Na fotografiach ukazujących dom wraz z ogrodem nie ma nigdzie jego mieszkańców. Fotograf napotyka jedynie ślady ich działania: fotel ustawiony na tarasie, doniczki z kwiatami na oknie, resztki plakatu na ścianie. Ślady najnowsze, dzisiejsze krzyżują się z wczorajszymi – wydarzeń dopiero co minionych; ale także z innymi, sprzed wielu lat, po których zostały przede wszystkim wspomnienia, coraz bardziej odległe od widoków z teraźniejszości. Patrząc na widok obecny, fotograf – autor tej serii – spostrzega już ukryty w nim potencjalny obraz swojego przyszłego wspomnienia o tym właśnie miejscu i o tej właśnie chwili. To, co jeszcze trwa, ale zaczyna właśnie przemijać, otoczone zostaje aurą nostalgii, jakby już przeminęło. Spoglądając na rzeczywistość teraźniejszą, autor tych zdjęć odkrywa w niej także jasny obraz swoich dawnych fascynacji i marzeń oraz kryjący się w cieniach świat przeszłych lęków. Wszystkie trzy czasy zostają zmieszane razem, nałożone na siebie wzajemnie, co przynosi odczucie czasu absolutnego, w którym wszystko jednocześnie trwa, przemija i dzieje się od nowa. To tak, jakby widoczne stały się naraz wszystkie ścieżki, którymi poruszali się kiedykolwiek w tym domu i ogrodzie ludzie i zwierzęta – krzyżując się ze sobą, rozbiegając i zbiegając na powrót.

Zanurzony w wieczności, obraz domu i ogrodu przemienia się w mit: o raju utraconym, o powrocie do domu z tułaczki, o Arkadii – baśniowej krainie wiecznego szczęścia. Mimo że jest to konkretny dom i ogród, przy ulicy Olszewskiego 11 we Wrocławiu, na fotografiach Wojciecha Zawadzkiego to Dom i Ogród symboliczny, archetyp domu z ogrodem, jaki pojawia się w marzeniach i snach.

Główną „osobą” w spektaklu otwierającym się przed widzem jest w tych fotografiach – światło. To światłu została przypisana rola narratora i przewodnika, który wydobywa z cienia miejsca i przedmioty, oświetlając je i tym samym zwracając na nie uwagę odbiorcy, a także nadając im znaczenie. Można powiedzieć, że widoki na tych zdjęciach są nie tyle oświetlone, ile opromienione światłem i zdają się raczej mieć charakter ulotnych zjawisk niż realnych obiektów – choć widać je przecież tak wyraźnie i szczegółowo, że te zjawy bardzo podobne są do rzeczywistości… Światło jest tu więc z jednej strony dosłowne i realne, a z drugiej – symboliczne, pełniąc rolę metaforycznego „wydobywania z mroku”, „rozjaśniania” i „wyjaśniania”, „rzucania światła” na przedmiot myśli.

Brak osób zamieszkujących to miejsce oddala te obrazy domu i ogrodu od zdjęć-pamiątek z rodzinnego albumu, które zwykle są relacją z wydarzeń obecnej chwili. Jednak tę różnicę buduje także coś o wiele więcej. W kadrach zdjęć nigdy nie pojawia się obiekt ewidentnie zatrzymany w swoim ruchu: żadnego przesuwającego się przez pokój kota, żadnego ptaka uchwyconego w locie, żadnych stronic książki poruszanych wiatrem. Wybrzmiewające z każdego zdjęcia znieruchomienie, które jest naturalną i nieodłączną cechą ukazywanego tam świata, symbolizuje rzeczywistość już odmienioną – nie tą zwyczajną, ale już „zaczarowaną”, mityczną.

Tym, co „zaczarowuje” świadomość widza, nie odsyłając go od razu do potocznej rzeczywistości, tylko wciągając w głąb własnego, fikcyjnego świata, jest Obraz pojmowany w sposób tradycyjny dla dzieła sztuki i sam w sobie będący już symbolem. Obraz z premedytacją, starannie zakomponowany, tworzący całość bez pustych, nieznaczących miejsc; jego sens emanuje bowiem z zestroju wszystkich elementów. Taki obraz wszystkimi swoimi właściwościami buduje własny świat, równoległą, nową rzeczywistość, gdzie wszystko jest podobne do tej zwyczajnej – tylko piękniejsze, opromienione blaskiem – i trwa. Podczas gdy nowoczesna fotografia używa w sztuce obrazu przede wszystkim jako znaku-sygnału – dla wizualizacji myśli autora, często dającej się wyrazić nawet w sposób dyskursywny; dla zainspirowania własnej refleksji widza – Wojciech Zawadzki trwa przy staroświeckim Obrazie, a nawet podkreśla jeszcze fikcyjność swoich prac, umieszczając w nich czytelne i wręcz narzucające się odwołania do innych obrazów. W serii „Olszewskiego 11” przewijają się bowiem sugestywne reminiscencje dwóch innych znanych cykli fotograficznych: „„Zaczarowany ogród” i „Z okna mojej pracowni” Josefa Sudka. Białe krzesła i ławki zjawiskowo wyłaniające się z półmroku ogrodu; stary dziecięcy wózek stojący pod ścianą domu; kwiaty na okiennym parapecie – to motywy dobrze znane z jego fotografii.

Stylistyka prac tego czeskiego artysty jest osobista, poetycka i zarazem klasyczna w swoim romantyzmie. Już wówczas, kiedy prace te powstawały, w latach dwudziestych, trzydziestych i czterdziestych dwudziestego wieku, nie podążały za odkryciami artystycznej awangardy. Sudkowi wystarczała formuła tradycyjnego obrazu malarskiego przeniesiona na grunt środków czysto fotograficznych, już bez potrzeby piktorialnego „uszlachetniania” go graficznymi technikami. Budował obraz wykorzystując zestroje tonalne czerni i bieli (czasem dodając sepię) oraz wzajemne korespondencje ostrości i nieostrości. Nie potrzebował współczesnych mu eksperymentów z nową kompozycją, nowym sposobem widzenia świata poprzez aparat fotograficzny – wolał klasyczny „obraz jak okno”: widok na wprost, ze zwyczajnej wysokości wzroku człowieka.

Do tej właśnie stylistyki nawiązuje Wojciech Zawadzki, wpisując ją w swoją własną, już inną, „surowszą” – mniej niż u Sudka romantyczną i surrealistyczną, a bliższą czystemu fotograficznemu dokumentowi. Tradycyjny negatywowy film i wielkoformatowa kamera na statywie pozwala światłu powoli przesączać się w obraz, nasycając go detalami i tworząc iluzję „prawdziwego widoku” niemal doskonałą, bo pozostawiającą dostatecznie wiele miejsca dla wyobraźni widza. Sugestywność tej dokumentalnej stylizacji z nałożoną na nią symbolika światła sprawia, że odbiorca, patrząc na obraz, dopełnia go tym wszystkim, co powinno znajdować się poza kadrem. A także – poza kontekstem wrażeń pochodzących od innych zmysłów, zaczerpniętym z jego własnej już pamięci i własnych marzeń. To, co wydaje się na pozór, w pierwszym spojrzeniu na te fotografie, obiektywną dokumentalną relacją ze stanu rzeczy, jest w istocie dokumentem – ale w równej mierze dotyczącym uczuć i przeżyć, jak materialnych przedmiotów. Proza tych fotografii jest pozorna i okazuje się przy uważniejszym spojrzeniu – czystą poezją.

Estetyce własnej wersji tzw. „subiektywnego dokumentu” Wojciech Zawadzki pozostaje wierny od trzydziestu lat. Czy ta estetyka, inspirowana fotografią amerykańską i czeską z lat trzydziestych minionego wieku, nie jest już dzisiaj anachroniczna? Jedynym pewnym sprawdzianem może być reakcja widza. Zdjęcia z „Olszewskiego 11” poruszają wyobraźnię i emocje, inspirują także do zadania sobie pytania: jak to się dzieje, że z pozoru zwyczajnie dokumentalne, czarno-białe fotografie o klasycznej kompozycji okazują się tak piękne i tak mocno potrafią „zaczarować” widza, wciągnąć go do wnętrza swojego świata? Wydaje się, że tajemnica tkwi w tym słowie: „klasyczny”. Właśnie w latach trzydziestych dwudziestego wieku powstał w fotografii pewien kanon klasycznej estetyki, uosabianej przez takich autorów jak André Kertesz, Edward Weston, Ansel Adams czy właśnie Josef Sudek – kanon, który można twórczo nadal rozwijać i przekazywać w nim nowe sensy. Wytworzył się wówczas pewien uniwersalny język estetyczny fotografii i do dziś można porozumieć się nim z dość szeroką publicznością. Pewnie przetrwa on także w przyszłości, jednak wraz z rozwojem nowych technik wizualnych będzie stawał się językiem coraz bardziej elitarnym.

Klasyczna postawa w sztuce jest wyrazem wierności. Wojciech Zawadzki, fotografując przez przeszło połowę swojego życia rodzinny dom i ogród, pragnie pozostać mu wierny, tak jak wierny jest tej samej estetyce. Bo „Olszewskiego 11’ jest tak naprawdę cyklem nie tylko o czasie, ale także o wierności. Mówi, że choć wszystko się zmienia, to w istocie pozostaje wciąż takie samo, ponieważ niezmiennie trwa jego obraz w naszej pamięci.

Elżbieta Łubowicz, Wrocław, 13 maja 2007

Nota biograficzna

Wystawy indywidualne

1978 r. – Przedmiot, Wrocławska Galeria Fotografii

1979 r.- Re-Media, Galeria Foto – Medium Art. , Wrocław

1984 r.- Fotografia, Galeria Foto- Medium Art., Wrocław

1988 r.- 50 Fotografii,1985-1987, Galeria ZPAF Katowice

1989 r.-Karkonosze – Fotografie 1974 – 1987 r, Galeria BWA Jelenia Góra

1991 r.- Fotografie, Galeria Image, Aarhus, Dania

1994 r.- Fotografie, Galeria Pusta, Katowice

1995 r.- Fotografie, Galeria Sztuki Kłodzko

1995 r.- Niepotrzebne Fotografie. Galeria Korytarz, Jelenia Góra

1996 r.- Miejsce i Czas, Mała Galeria Centrum Sztuki Współczesnej, Warszawa

2000 r.- Miejsce Kamienia, Galeria 48 ,Wałbrzych

2000 r.- Kalendarz, 2000r. Galeria Korytarz Jelenia Góra

2002 r.- Moja Ameryka, Galeria PF, Poznań

2002 r.- Moja Ameryka, Galeria Domek Romański, Wrocław

2003 r.- Moja Ameryka. Galeria Bwa ,Jelenia Góra

2004 r.- Moje Hieroglify. Muzeum Przyrodnicze, Jelenia Góra

2004r. – Portret ulicy. Galeria Karkonoska, Jelenia Góra

2005 r. – Moja Ameryka, Galeria Sztuki Bamberg, BRD

2006 r.- Dedykując żyjącym i nieżyjącym grafikom. Galeria Pod Brązowym Jeleniem, Jelenia Góra.

2006 r. – Moja Ameryka, Galeria “Pusta”, Katowice

2008 r. – Olszewskiego 11, Dolnośląskie Centrum Fotografii “Domek Romański” we Wrocławiu.

Ważniejsze wystawy zbiorowe

1978 r.- Karkonosze Wielorakie, Muzeum Okręgowe, Jelenia Góra

1980 r.- Światło, Zespół Roboczy 4 +, Galeria Foto-Medium-Art., Wrocław

1984 r.- Karkonosze, Galeria Sztuki Współczesnej, Jelenia Góra

1985 r.- Polska Fotografia Krajobrazowa 1944 – 1984, Galeria BWA, Kielce

1986 r.- Fotografia Elementarna ,Galeria BWA Szczecin

1987 r.- II Międzynarodowy Salon Sztuki Miniaturowej, Toronto, Canada

1989 r.- Kontakty, Galeria BWA Zielona Góra, BWA Szczecin

1990 r.- Looking East, Galeria Image, Aarhus, Dania

1990 r.- Fotografie, Aachen, Niemcy

1991 r.- Kontakty, Galeria BWA, Jelenia Góra, BWA Zielona Góra

1992 r.- Konfrontacje bez sankcji, Galeria BWA Gorzów Wielkp.

1992 r.- Fotografia Wyobraźni

1992 r.- Fotografia Polska Lat 80-tych, Muzeum Sztuki , Łódź

1993 r.- Karkonosze, Instytut Polski, Lipsk

1994 r.- Kontakty – Spotkania, Galeria BWA Jelenia Góra, Galeria PUSTA Katowice

1994 r.- Fotografie, Galeria FF Łódź

1994 r.- Góry Stołowe, Galeria BWA Jelenia Góra

1995 r.- Konstelacje II, Monachium, Niemcy

1996 r.- Tatry, Galeria PF Poznań, Galeria Korytarz Jelenia Góra

1996 r.- Góry, Instytut Polski Praga

1996 r.- Karkonosze, Galeria BWA Jelenia Góra

1996 r.- Bliżej Fotografii, Galeria BWA Jelenia Góra, BWA Wrocław, BWA Szczecin

1997 r.- Fotografia Roku, Fundacja Turleja , Kraków

1997 r.- Fotografia we Wrocławiu 1945 – 1997, Galeria BWA Wrocław

1997 r.- Kontakty – Przestrzeń Intymna, Galeria Pusta Katowice, Galeria BWA Jelenia Góra, Galeria BWA Szczecin, BWA Wrocław, BWA Poznań, Praga

1997 r.- Into the Magic-,Sarajewo, Ljubliana, Jugosławia

1998 r.- Warszawa na dzień przed…-,- Galeria Zachęta, Warszawa

1998 r.- I Biennale Fotografii Polskiej, Galeria BWA Arsenał, Poznań

1998 r.- Fotografia Roku – Fundacja Turleja , Kraków 1999 r .Centrum Kultury Żydowskiej, Kraków

1999 r.- Kolonie Artystyczne w Karkonoszach – Wspaniały Krajobraz, – BWA Jelenia Góra, Wrocław, Berlin

2000 r.- Pejzaż końca Wieku – Galeria PF Poznań

2000 r.- 2000 Thanks To From IMAGE – Galeria IMAGE, Aarhus, Dania

2001 r.- Kontakty – Przełom czasu – czas przełomu – Galeria PUSTA Katowice, Instytut Kultury Polskiej, Praga

2001 r.- Mistrzowie Polskiego Krajobrazu – Miejska Galeria Sztuki, Łódż

2002 r.-Wokół dekady – Fotografia polska lat 90 – Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

2002 r.- Magazyn wyobraźni –Muzeum Sztuki Nowoczesnej,Hunfeld, BRD

2002 r. – Pro Figura – Bautzener Kunstferein e.V.Niemcy

2006 r. – Znaki Czasu, BWA Katowice

2006/2007 – Grosse Kunstausstellung NRW/ Polnische Photographie, Dusseldorf, BRD

2007 – Dwie Tradycje,

Galeria “Pusta”, Katowice

Fotografie w zbiorach

Muzeum Sztuki w Łodzi

Biuro Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze

Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Muzeum Przyrodnicze Karkonoskiego Parku Narodowego

Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Hünfeld, Niemcy

Śląska Kolekcja Sztuki Współczesnej – Fundacja dla Śląska, Katowice

Wojciech Zawadzki